Nie wiem dlaczego, ale ostatnio dużo myślałam o odporności i o tym, jak nasze ciało walczy z obcymi najeźdźcami. Pewnego ranka oglądałam Good Morning America, a w programie wystąpiła lekarka z Amerykańskiej Rady Pediatrycznej i powiedziała coś, co w moich oczach było dość niesamowite. Wow, co za nowość.

Zaczynajmy

Cóż, myślę, że to nie jest takie nowe, mówię to od lat, ale nie rozumiem tego tak dobrze jak lekarz medycyny! W Chiropractic College pewna kobieta przyprowadziła swojego syna do doktora X. Stwierdziła, że jej syn codziennie gorączkuje, mniej więcej dokładnie o tej samej porze. Dawała mu Tylenol, a on pocił się jak szalony i gorączka spadała. Powiedziała mi, że stosowała ten sam schemat przez ostatnie dwa miesiące i zdecydowała się pójść do dr X, ponieważ jej lekarz nie wiedział, co robić.

Doktor X zbadał go i wykrył u niego pewne problemy z szyją. Natychmiast go wyleczył, a jego gorączka zaczęła rosnąć. Widzieliśmy, że wzrosła do 101, a potem do 102 i mama sięgnęła do torebki po lek, ale dr X powiedział, że poczekajmy. Gorączka wzrosła do 103 i wtedy wydarzyła się najwspanialsza rzecz. Całe jego ciało pokryło się odrą.

Czy wiesz, że?

Ciało musi osiągnąć pewną temperaturę, zanim pojawi się odra. Ta troskliwa matka tak naprawdę tylko powstrzymywała odrę przed ujawnieniem się i sprawiała, że jej syn był chory. Gdy odra się ujawniła, chłopiec chorował przez około 2 miesiące, a potem wszystko wróciło do normy. Wow, matka, która robiła to, co uważała za słuszne, tak naprawdę utrzymywała go w chorobie. Brawo dla Amerykańskiej Rady Pediatrycznej, że w końcu przejrzała na oczy. To prowadzi mnie do kolejnego tematu, jakim jest odporność. Czasami trzeba się zarazić chorobą, aby nabrać odporności na nią i na inne, podobne do niej czynniki.

Pamiętam, jak w dzieciństwie mama wysyłała mnie do domów koleżanek, które miały ospę wietrzną, świnkę, krztusiec lub odrę. Łapałem chorobę i cierpiałem przez kilka miesięcy, a potem było już dobrze. Dzięki temu przez całe życie nabrałem odporności na takie choroby i inne podobne do nich dolegliwości. Czy wiesz, że w przypadku otrzymania szczepionki na wyżej wymienione choroby musisz co 10 lat otrzymywać szczepienia przypominające? W ten sposób nie nabywasz odporności na chorobę, lecz na konkretny szczep, na który cię uodporniono. A co z różnymi rasami tej samej choroby?

Wniosek

W niektórych przypadkach o wiele lepiej jest złapać chorobę i cierpieć przez kilka tygodni, a następnie nabyć dożywotnią odporność na każdą z różnych ras, które mogą lub będą istnieć w dłuższej perspektywie, niż tłumić i zapobiegać konkretnemu szczepowi przez kilka lat za pomocą szczepionki. Niedawno odkryłem książkę napisaną przez trzech lekarzy z Uniwersytetu Dartmouth, zatytułowaną Overdiagnosed: Making People Sick In Pursuit of Health. Jest to książka, w której zgadzają się oni, że należy pozwolić organizmowi robić to, co powinien, a nie szukać każdego małego problemu i próbować się nim zająć. Pozwól organizmowi leczyć się samemu, a będziesz przez to szczęśliwszy. Chiropraktyka od ponad 100 lat mówi: "Ciało może i będzie leczyć się samo, jeśli da mu się na to szansę". Zbyt często próbujemy pomagać zbyt szybko i wchodzimy w drogę naszemu ciału, które próbuje rozwiązać problemy samodzielnie.